poniedziałek, 16 stycznia 2017

Nagrodzeni za walkę do końca

40 meczów i ani jednego więcej. Na tym zakończyła się fantastyczna passa Realu Madryt, który w niedzielny wieczór przegrał na Sanchez Pizjuan 1:2.

Real nie grał źle w tym meczu. Ba, nie był nawet zespołem gorszym od Sevilli. Tak się jednak niekiedy w piłce zdarza, że niekoniecznie słabsze zespoły przegrywają. Żeby jednak oddać gospodarzom to co ich, oni też nie zasługiwali na porażkę. Ot, typowy mecz na remis dwóch bardzo dobrych zespołów.

Zdecydowały detale. Indywidualne błędy, brak koncentracji i poczucie zwycięstwa, które zdekoncentrowała Real w ostatnich minutach. Królewscy powinni bez problemu dowieźć zwycięstwo do końca. Jednak nie zrobili tego. Karma tym razem wróciła, a to przed czym udało się uciec w środę, dopadło Real w niedzielę.

Co się odwlecze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz