wtorek, 27 grudnia 2016

Wisła Kraków dla kibiców? Byle nie za bardzo

Od końca sierpnia, kiedy Wisłę Kraków z rąk Jakuba Meresińskiego przejęło Towarzystwo Sportowe było jasne, że klub wykona zwrot w kierunku swoich kibiców. Mniej lub bardziej dokonuje się to na naszych oczach, ale póki co widać w tym więcej wad niż zalet.




Zacznijmy od tych pozytywnych aspektów. Wśród kibiców znów powstała moda na Wisłę. Pomijając samowolkę ultrasów i grupy decyzyjnej z sektora C, która dobiera sobie "przyjaciół" na tle chuligańskim, kibice Wisły wydają się patrzeć w jednym kierunku. W kierunku, w którym ma podążać ich klub. Na wielką mobilizację podczas meczu ze Śląskiem Wrocław przyszło już więcej kibiców niż zazwyczaj. Na grudniowych derbach stadion zapełnił się w całości.

W klubie nie ma już mowy o wojnie z kibicami, wręcz przeciwnie, następuje znaczące ocieplenie relacji. Czasy Jacka Bednarza zostały zapomniane, władze się zmieniły i nikt już nie chce trybun wzorem z hiszpańskich boisk. Pytanie, czy profesjonalny klub może sobie na to pozwolić?

Wisła Kraków - klub kibica

Ostatnio na oficjalnej stronie Wisły pojawiła się informacja dotycząca oprawy kibicowskiej derbowego meczu. Autor (bądź autorzy) pytał, czy "Wiślackie oprawy przypadają do gustu" oraz która wydawała się najładniejsza. Ponadto pojawiło się skrupulatne wyliczenie jej kosztów i rachunek bankowy, na który zainteresowani mogą wspierać ruch ultrasów. Zaznaczę jeszcze raz - działo się to na OFICJALNEJ stronie klubu.

Oprawa derbowa składała się m.in. z rac. Efektownych, które wzbogacają widowisko na trybunach, ale bądź co bądź, nielegalnych. Nielegalnych i to słowo klucz. Bo choć w artykule na stronie nie pojawił się kosztorys rac, to każdy może sobie w myśli dodać dwa do dwóch i zorientować się, że płótno, farby i kartony są idealną pralnią dla najbardziej oczekiwanej przez kibiców części show. Za które klub zapłacił 10 000 zł.

I teraz pytam: Czy klub powinien wspierać takie działanie? Czy wiedząc, że Komisja Ligi karze takie zachowanie powinien się nim szczycić? Powinien wystawiać za nie rachunek? To wkrótce może zacząć zbierać na kary i to by było bardziej fair... 

Piłka nożna to emocje  

Nie da się ukryć, że piłka nożna to nieustanne emocje. Za które kibice są skłonni płacić.Wisła Kraków tą bazą oddanych kibiców dysponuje i w ostatnim czasie korzysta z tego pełną parą. Jeszcze przed rokiem niezwykle udana okazała się akcja "Gwiazdy dla Białej Gwiazdy", teraz działacze postanowili iść za ciosem. Kolejna akcja Fans4Club ma zagwarantować wsparcie pieniężne dla drużyny. 

Kibice Wisły oczywiście tłumnie biorą udział w takich przedsięwzięciach. Nagrody dla przeciętnego fana są kuszące, prezenty są unikatowe, a możliwość wyjazdu z zespołem na zgrupowanie to mokry sen wielu niespełnionych piłkarzy. Tylko pytanie jak to traktować? Otwarcie na kibiców czy żebractwo? Czy profesjonalny klub robi takie rzeczy? Owszem może je robić, ale jako nagroda w konkursach, natomiast prośba o finansowanie klubu zakrawa o brak klasy. "Być może to od was zależy, czy zespół wzmocnią piłkarze" mówiła jakiś czas temu oficjalna strona klubu, a naiwny kibic wierząc w to, wpłacał pieniądze. Które być może poszły na race starczą jedynie na roczną pensję.

Żebyście mnie źle nie zrozumieli. Otwarcie na kibiców jest dobre. To dla nich ten sport ma sens i to wokół nich kręci się cały interes. Nie można jednak na nich oprzeć całego modelu funkcjonowanie klubu. To drużyna jest dla kibiców, a nie kibice dla drużyny. A mam wrażenie, że ci "najważniejsi" ze SKWK o tym zapomnieli...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz