niedziela, 30 lipca 2017

Marcin Stefanik: Puszczę charakteryzuje waleczność



Puszcza Niepołomice na inaugurację sezonu pokonała Chojniczankę Chojnicę 2:0 (1:0), a pierwszą bramkę dla zespołu Tomasza Tułacza zdobył Marcin Stefanik. Dla zawodnika był to ligowy debiut w drużynie „Żubrów”.


Od początku meczu graliście na ogromnej ambicji z wielką determinacją. Takie były przedmeczowe założenia trenera na tego rywala?
Na pewno tak,. Myślę, że waleczność, to znak rozpoznawczy Puszczy Niepołomice. Tak samo zespół grał jeszcze w drugiej lidze. Teraz był awans, poziom drużyn jest na pewno wyższy, więc musimy nadrabiać walecznością i ambicją. Tutaj nikt na boisku się nie położy, a wiadomo, że jak się gra ze zdeterminowaną drużyną to przeciwnikowi jest trudno.

W meczu dostaliście aż pięć żółtych kartek. Wynikało to bardziej z tej ambicji czy właśnie różnic w umiejętnościach, które powodowały faule?

Parę kartek było naprawdę głupich z naszej strony. Wydaje mi się też, że czasem sędzia zbyt pochopnie wyciągał kartoniki, a na dodatek drużyna z Chojnic wywoływała na nim dodatkową presję. W kilku momentach mógł im nie ulegać i kartek byłoby zapewne mniej.

Jak smakuje bramka w debiucie ligowym w Puszczy Niepołomice?
Myślę, że to był rykoszet, ale fakt, że strzeliłem tą bramkę. Fajnie jest wrócić do pierwszej ligi po trzech latach spędzonych poziom niżej. Bardzo się cieszę z tej bramki i myślę, że w kolejnych meczach również będę Puszczy dawał to czego ode mnie oczekują. 

Jak to wyglądało z Twojej perspektywy? W polu karnym było wtedy ogromne zamieszanie.
Piłka przeszła wszystkich, spadła i odbiła mi się od ochraniacza. Potem przeszła jeszcze bodajże po boku i wpadła do bramki. 

Od momentu transferu niemal od razu wskoczyłeś do pierwszej jedenastki. Jak układa się współpraca z nowymi kolegami?
Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej, ale od początku kiedy tutaj przyszedłem staram się wkomponować w zespół. Parę sparingów grałem z Longinem (Uwakwe – przyp. PM), parę z Marcelem Kotwicą. Powiem tak, z jednym i drugim grało mi się dobrze. W drużynie jest rywalizacja, każdy z zawodników, który gra u nas w drużynie daje z siebie wszystko i jest na podobnym poziomie. Nie byłoby widać różnicy, czy ktoś jest słabszy czy lepszy. Ale to dobrze, bo to motywuje nas do dalszych działań, a przez to podnosi nasz poziom i umiejętności.

Teraz przed wami mecz z Rakowem Częstochowa. To również beniaminek, któremu nie będzie brakować ambicji.
Tutaj na pewno nie będzie łatwych meczów. Każdy będzie trudny, ale każdy powinien być dla nas lepszy, bo będziemy na boisku zdobywać to pierwszoligowe doświadczenie. Myślę, że z meczu na mecz będzie to coraz lepiej piłkarsko wyglądało. Myślę, że jeśli będziemy zostawiać tyle zdrowia, tyle chęci i tyle ambicji w każdym meczu, to naprawdę będzie bardzo dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz