czwartek, 16 lutego 2017

Wrócił Real Mistrzów

 

Wrócił Real Madryt na jaki wszyscy czekaliśmy. Była mityczna intensywność, dominacja i gole, a także całkowite zepchnięcie Napoli do defensywy. 

Żeby przypomnieć sobie ostatni tak dobry mecz Królewskich trzeba cofnąć się do początku tego roku. Wcale nie tak dawno, jednak fani drużyny z Madrytu mogli stęsknić się za tak przekonująco wygrywającym zespołem. 
Spotkanie kapitalnie rozpoczęli goście. Błąd obrony Realu i fatalne ustawienie Keylora Navasa wykorzystał Lorenzo Insigne. Nerwowo? Tylko trochę. Chwilę później to gospodarze włączyli piąty bieg i zepchnęli neapolitańczyków do defensywy. Pressing zaczynał się już na ich polu karnym, a Pepe Reina co chwilę musiał ratować się daleki wybiciami piłki.

Napoli mogło zapomnieć o krótkim rozgrywaniu akcji. Zresztą po jednej z takich prób Real zdobył gola, kiedy wysokim pressingiem podeszli pod pole karne i szybko wyłuskali piłkę. 

Fantastyczne zawody rozgrywał Modrić. Zresztą to nie pierwszy tak cudowny mecz chorwackiego dyrygenta. Real potrzebuje go na najważniejsze mecze sezonu. On jest mózgiem i sercem tej drużyny. 

Dobrze, że przebudził się Benzema. Francuz ostatnimi czasy strasznie irytuje, jednak w Lidze Mistrzów jest w stanie utrzymać wysoki poziom. Na dwa zdania zasługuje także bramka Toniego Kroosa. Niemiec do perfekcji opanował "podania do bramki". Wszystkie niemal identyczne, niczym CTRL + C, CTRL + V. Nie jest to jednak ważne, liczy się skuteczność. 

Czy takie wystraszone Napoli ma jakieś szanse w rewanżu? Raczej nie, ale należy pamiętać, że na własnym stadionie, Napoli nie będzie już wystraszone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz